top of page

Warsztaty kulinarne: pieczenie kiszki ziemniaczanej

15 lis 2022

We wtorek, 15 listopada 2022 roku, członkinie Koła Gospodyń Wiejskich w Narwi zorganizowały warsztaty kulinarne poświęcone pieczeniu kiszki ziemniaczanej.

Nie ulega wątpliwości, że kiszka ziemniaczana to sztandarowe danie naszego regionu, trwale wpisane w tradycje kulinarne Narwi i okolic. Potrawa wywodzi się z kuchni chłopskiej, a jej głównym składnikiem są tarte ziemniaki, którymi napycha się grube jelito wieprzowe. I ten ostatni, dość niefrasobliwy, choć nieodzowny „kiszkowy” element, nierzadko powodować ma odruch wymiotny u niektórych przyjezdnych spoza Podlasia.

 

Tymczasem my, Narwianie i Narwianki, za kiszką ziemniaczaną wprost przepadamy – taką autentyczną, domową, najlepiej pieczoną w tradycyjnym piecu, czasami – w wersji na bogato – z dodatkiem wędliny lub innego mięska; w niektórych wariantach również w towarzystwie kaszy jęczmiennej, jak w Hopce. Pieców tradycyjnych już się wprawdzie nie używa, ale nawet kiszka pieczona w standardowym piekarniku – wystarczy, że własnoręcznie zrobiona według przepisów naszych mam i babć – przewyższa, z całym szacunkiem, wszelkie tego rodzaju przemysłowo produkowane wyroby, które można nabyć w sklepowych garmażerkach w okolicy.

 

Tak więc, w samym środku listopada członkinie i członkowie KGW zebrali się w kuchni Gminnej Biblioteki Publicznej w Narwi, aby upiec taką oto niepodrabialną, narwiańską kiszkę. Kontemplując walory wspólnego pichcenia, zwłaszcza w te dni nieobyczajnie ponure, wspominano jeszcze niedawne uroczystości celebrujące 104. rocznicę odzyskania niepodległości, na których to nasze Koło stawiło się w osobach kilku przedstawicielek, składając kwiaty w lokalnych miejscach narodowej pamięci.

 

Czas w kuchni zleciał żwawo, jak cały ten rok, choć pracy mało nie było. Panie trwały dzielnie w tej żmudnej niekiedy obieranino-krajanino-napychaninie, aby później cierpliwie czekać, aż upieką się apetycznie zarumienione, wijące się wstęgi pachnących rureczek, wypełnionych treścią tak niebanalnie przyziemną, że doprawdy trudno o potrawę tak nieprzyzwoicie w swojej prostocie wyrafinowaną.

 

Na końcu została już tylko degustacja. Kto do niego dotrwał, dostał w nagrodę talerzyk z pysznościami, konfrontując w końcu złaknione podniebienie z kwintesencją narwiańskiej myśli i praktyki kulinarnej.




bottom of page